Spojrzałem się z zainteresowaniem na odchodzącą waderę. Miała w sobie coś co przyciągało, a mi doskwierała samotność. Nie wierze, że to robię...
-Czekaj! -zawołałem doganiając wilczyce. -Nie chciałem cię urazić lub wyganiać. Może zacznijmy inaczej... Jestem Arxell. -zasłoniłem drogę wilczycy swoim ciałem.
Crystal?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz