Zrobiło mi się jakoś tak miło przez to co zrobił dla mnie nowo poznany wilk. Mogłabym cały dzień spędzić na tym głazie i uśmiechać się jak głupia. Jednak cały czas zastanawiało mnie co robi tutaj basior. Ostatecznie zignorowałam jego pytanie o moje imię i sama zapytałam co go tu sprowadza.
-Szukam watahy.- przysiadłam na kamieniu.
-To masz szczęście.
-Jest tu jakaś wataha skacząca istoto?
-Nie, ale są tu krwiożercze, ziejące ogniem zające. - parsknęłam.
Mal?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz