czwartek, 15 września 2016

Od Azumi CD. Mal'a

Powiedział coś tam, że nie pada i po prostu sobie wybiegł. Jakby nigdy nic. Jakbym w ogóle nie była mokra czy coś. No bo hello, nie każdy może się wyszyć w pięć sekund. Po minimy, że sama sobie jestem winna.  No cóż, mówi się trudno. Westchnęłam zrezygnowana swoim geniuszem i opuściłam tereny ruin. Wszędzie było mokro, ale przynajmniej w końcu wyszło słońce. Błąkałam się bez celu po terenach watahy. Tak baaaaardzo mi się nudziło. W pewnym momencie wyczułam stado saren. Wpadłam na najdziwniejszy pomysł mojego życia... no dobra jeden z najdziwniejszych. Jestem tym całym wilkiem ziemi i ogólnie lubię roślinki i takie tam. Ciekawe czy z umiałabym pogadać z innymi zwierzętami. Raz się żyje. Poszłam w stronę gdzie znajdowało się stado. Gdy byłam na tyle blisko, że zwierzęta minie widziały, zaczęłam działać samoistnie. Można powiedzieć, że zadziałał instynkt, ale nie ten drapieżnika tylko każdej innej istoty pragnącej towarzystwa. Obserwowałam bacznie sarny, a te spoglądały na mnie. W końcu lekko się ukłoniłam, co potem wydało mi się dziwne. Patrzyłam w prost w oczy przywódcy stada. Ten przeszywał mnie wzrokiem jakby próbował sprawdzić co tak na prawdę myślę. W końcu jeleń odwzajemnił gest, a po chwili całe stado zachowywało się tak jakby mnie tam w ogóle nie było. Nie bało się mnie. To była dla mnie nowa i dziwna sytuacja. W sumie nie wiedziałam co dalej robić.
-Od bardzo dawna żaden wilk nie przekonał do siebie Taury. - usłyszałam głos nad sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam starszą sarnę.patrzyłam chwilę na nią zdziwiona.
-Taa..u..ry.?- wyjąkałam.
-Tak.- potwierdziła.- Dlaczego patrzysz się na mnie jakbyś zobaczyła ducha?
-Ja gadam z sarną.- powiedziałam mechanicznie.
-Taki był chyba twój zamiar?
-Skąd? Jak?- to przerasta mój biedny mózg.
-Poprosiłaś o pozwolenie przebywania wśród nas, a Taura- wskazała jelenia pyskiem.- zgodził się.
-Chyba już do końca życia nie zjem sarny.

Mal? Sorry ze tak długo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz