-Arxell. Jesteś na terenie watahy, wiesz o tym? -spytałem wskakując na jedną z niższych gałęzi. -Co cię tu sprowadza?
-Magia moich wiernych jednorożców -uśmiechnęła się siadając na powalonym dębie. -A tak szczerze to sama nie wiem jak tu trafiłam. Przypadek.
Pokręciłem pyskiem opierając go o przednie łapy. Przypadek, przeznaczenie, szczęście; w te rzeczy nie wierzyłem. Wszystko da się jakkolwiek udowodnić lub wyjaśnić.
-Z pewnością -prychnąłem.
Azumi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz