Zaglądałam po kolei do wszystkich pomieszczeń.
Lesslie gdzieś zniknęła, ale czemu się dziwić, z pewnością miała inne zajęcia niż pilnowanie nowej.
Po obejrzeniu kilku, a może kilkunastu pomieszczeń, moją uwagę przykuł wąski korytarz. Prowadził do niedużego pomieszczenia. Z całą pewnością nikt tu nie wchodził od bardzo dawna, bo wszędzie wisiały stare pajęczyny. Decyzja zapadła natychmiast, zostaję tu.
Zaczęłam ściągać pajęczyny ze ścian groty i korytarza, a kiedy skończyłam ułożyłam się w kącie i zasnęłam.
Lesslie? Ktoś inny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz