Siedziałem przy strumieniu jak co każde popołudnie. Szum wody uspokajał mnie. Potrafiłem przy nim się rozluźnić i zapomnieć o jakichkolwiek problemach. Usłyszałem czyjeś kroki. Na początku pomyślałem, że to moja siostra, lecz jej zapach był całkiem inny. Odwróciłem się, a moim oczom ukazała się wadera o ciemnym futrze. W głowie pojawiło mi się parę scenariusz zaistniałej sytuacji. Jednak z pewnością wiedziałem, że nie jest z mojej watahy. Postanowiłem porozmawiać z nią w spokoju co nie często mi się udawało.
-Nie często spotykam obce wilki po tej stronie gór. Co cię tu sprowadza? -spojrzałem się na nią przenikliwie, jednak uspokoiłem ją krótkim uśmiechem.
Crystal?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz