- Tak czy siak, nie mam zamiaru czekać, aż ten kto zbudował te sidła tu przyjdzie - mruknęłam. - Mówiłeś, że gdzie mieszka ta twoja wataha?
- Czyli zostajesz?
- Jeśli jeszcze nie masz mnie dosyć... no i jeśli alfa watahy się zgodzi.
- Właściwie to ja jestem alfą.
- W takim razie, czy przyjmiesz mnie do swojej watahy, alfo? - spytałam oficjalnym tonem.
Arxell?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz