Odwzajemniłem gest, mimo że wszystko się we mnie kłóciło. Ta wadera wcale nie musiała mi pomagać, a jednak to robiła. W mojej głowie nie mieściło się jak można być tak miłym i uprzejmym.
-Jestem Lesslie. Alfa tutejszej watahy.- przedstawiła się wadera.- A, ty?
Dopiero po chwili do mojego zamyślonego mózgu co powiedziała wilczyca.
-Nico.-mruknąłem cicho.
Lesslie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz