poniedziałek, 5 września 2016

Od Mala cd. Azumi

Przebudziłem się około południa. Na dworze szalała okropna burza, tak że nie chciało się nawet wyjść. Chwilę mi zajęło ogarnięcie się i zobaczenie, że ktoś wtula się we mnie. Przekręciłem się i zobaczyłem na pół mokrego skoczka. Wtulała się we mnie jak rzep choć mi to nie przesadzało. Tam gdzie się sierść stykała się z moim ciałem była ale tył mokry. Wysłałem ciepły podmuch w jej sierść i już po chwili była sucha. Wilczyca zamruczała zadowolona i bardziej się we mnie wtuliła. Ja położyłem jej głowę na swojej szyi, a potem przykryłem ją ogonem. Sam po krótkiej chwili odpłynąłem.

Gdy obudziłem się ponownie wilczyca spała na grzbiecie z łapami w górze i zatapiającą się w sianie. Zadowolony, że tyle tego natargałem wstałem przeciągając się. Na dworze w sumie się nic nie zmieniło. Burza dalej hulała. Postanowiłem wyjść na zewnątrz i coś upolować bo nadal byłem padnięty po wczorajszym wieczorze. Nie mając sił nabieganie dorwałem się do nory dwóch ziający które później zabiłem. Swojego zjadłem na miejscu, a drugiego zaniosłem do swej jaskini dla wadery. Ta dalej spała lecz tym razem zwinięta w kłębek i zaburzona w sianie. Ja natomiast wróciłem na swoje miejsce i się położyłem. Nadwerężyłem trochę swoje moce i muszę się zregenerować. Skoczek gdy tylko wyczuł bijące ode mnie ciepło znów się wtulił. Całe szczęście, że się wysuszyłem bo inaczej by uciekała. Ponownie ułożyłem się tak by robić jej za poduszkę, a ogonem przykryć. Ona jest taka malutka, że jest to aż urocze gdy się tak wtula.

????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz