Złapałem ją za łapę i wciągnąłem
do wody. Po chwili usłyszałem plusk i pisk. Lekko ją podtapiałem
tak by dać jej nauczkę, że ze mną nie wolno zadzierać. Nie
wyrządziłem jej żadnej krzywdy jedynie trochę dałem popis.
Wynurzyła się po chwili łapiąc łapczywie oddech. Skubnąłem ją
w ucho i wyszedłem na zewnątrz. Otrzepałem się i wysuszyłem gdy
ta nadal siedziała w wodzie. Spojrzałem na dwór i spostrzegłem,
że nie pada.
- Jak chcesz możesz wyjść, nie pada – powiedziałem i wybiegłem z jaskini. Postanowiłem zrobić samotnie obchód tereny i dowiedzieć się na czym stoję. Upuszczone jaskinie, polany, jeziora i kręte lasy to mój żywioł.
Pleplasam że takie krótkie....
- Jak chcesz możesz wyjść, nie pada – powiedziałem i wybiegłem z jaskini. Postanowiłem zrobić samotnie obchód tereny i dowiedzieć się na czym stoję. Upuszczone jaskinie, polany, jeziora i kręte lasy to mój żywioł.
Pleplasam że takie krótkie....