sobota, 10 września 2016

Od Mal'a Cd Azumi

Złapałem ją za łapę i wciągnąłem do wody. Po chwili usłyszałem plusk i pisk. Lekko ją podtapiałem tak by dać jej nauczkę, że ze mną nie wolno zadzierać. Nie wyrządziłem jej żadnej krzywdy jedynie trochę dałem popis. Wynurzyła się po chwili łapiąc łapczywie oddech. Skubnąłem ją w ucho i wyszedłem na zewnątrz. Otrzepałem się i wysuszyłem gdy ta nadal siedziała w wodzie. Spojrzałem na dwór i spostrzegłem, że nie pada.
- Jak chcesz możesz wyjść, nie pada – powiedziałem i wybiegłem z jaskini. Postanowiłem zrobić samotnie obchód tereny i dowiedzieć się na czym stoję. Upuszczone jaskinie, polany, jeziora i kręte lasy to mój żywioł.    
Pleplasam że takie krótkie....

piątek, 9 września 2016

Od Azumi CD. Mal'a

-Nie rób tak nigdy więcej.- powiedziałam ostro, mimo że nie do końca tego chciałam, ale ciii... nikt nie musi wiedzieć.
-Na pewno nie chcesz?- droczył się ze mną.
-Na pewno.- warknęłam.
-Wątpię.
-Idź się utop.- uśmiechnęłam się złośliwie.- Jak chcesz mogę ci pomóc.
-No wiesz co! Ja się o sobie martwię, a ty mi śmierć życzysz.- udał, że się obraża.
-Oj...przepraszam. Nie fochaj się na mnie.- podeszłam do niego i zrobiłam słodkie oczka.
-Na ciebie nie da się długo gniewać. - powiedział po chwili zastanowienia.
-Na prawdę? - spytałam. - Skoro tak...- uśmiechnęłam się chytrze. Wepchnęłam go do sadzawki. (nwm jak to nazwać XD) Zaczęłam się śmiać jak wariatka.
-Ty zła istoto!- usłyszałam krzyk.
Śmiałam się tak panicznie, że aż nie mogłam wziąć wdechu. nagle poczułam jak basior złapał mnie za łapę i pociągnął do wody.

Mal??

czwartek, 8 września 2016

Mal'a Cd Azumi

Spojrzałem na nią rozbawiony. Lepiej jej nic nie mówić bo jeszcze mi się oberwie. Ta patrzyła na mnie zainteresowana.
- Co? A ja coś mówiłem ? - pytam się „zszokowanym” głosem
- Ej jak zacząłem to skończ ! - znów się wkurzyła
- Ale ja nic nie mówiłem – mówię rozbawiony na co ta wstaje i biegiem rusza w moim kierunku. Nie myśląc długo biegam po jaskini, a ta mnie goni. Mała, a szalona. Skaczę we wszystkie strony by jej uciec, Po dłuższej chwili ta skoczyła na mnie tym samym powalając na ziemię. Wylądowałem pod nią co musiało wyglądać komicznie.
- Więc teraz mi powiesz ? - pyta złowrogo z zębami blisko mojej szyi.
- Zastanawiałaś się jak to może wyglądać. Gdyby ktoś tu teraz wszedł ? - pytam ją szeptem zanurzając nos w jej szyi i zaciągnąłem się jej zapachem. Pachniała kwiatami, ziemią, oraz świeżym morskim powietrzem. Przyjemna mieszanka.
- Co ty robisz – zapytała trochę zmieszana?
- Wącham cię – odpowiadam głosem tak jakby to było coś normalnego. Przewróciłem ją tak, że leżała na brzuchy, a ja stałem nad nią. Chwile się szamotała więc lekko ją przycisnąłem do ziemi( bez skojarzeń ). Gdy wreszcie się trochę uspokoiła zacząłem jeździć pyskiem za jej uchem. Z jej gardła wydobyło się nieoczekiwane mruczenie więc zacząłem ją delikatnie tam iskać (wilki nieraz tak robią). Nie panowała nad tym i mruczała słodko. Każdy wilk ma takie miejsce w swoim ciele, że się nie kontroluje tylko uczuje przyjemność. Ja mam po lewej stronie między łopatka a szyją. Reaguję na to tak samo jak ona. Jednak ta po chwili opamiętuje się i odpycha mnie i sama wstaje. Dysząc ciężko zapytała.
- Coś ty robił.
- Sprawdzałem gdzie masz czułe miejsce. I na to wygląd że szybko je znalazłem. - powiedziałem spokojnie patrząc na lekko rozchwianą nią. Szczerze nie wiem czemu zacząłem to robić. Jakoś ciągnęło mnie do tej szalonej wilczycy. Mam tylko nadzieję, że nie będzie na mnie za to zła.
????        

Od Azumi CD. Mal'a

-Rozumiem, że cokolwiek bym nie robiła i tak tu zostanę?- mruknęłam niezbyt zadowolona.
-Dokładnie tak.- usłyszałam pewną odpowiedź.
-Jestem tu przetrzymywana wbrew woli, tak?- mówiłam cicho.
-Tak jakby.- basior nie był już tak pewny siebie.
 -Czyli jestem TAK JAKBY zakładnikiem?- zaakcentowałam słowa powtórzone po moim towarzyszu.
-Zaczynam się bać.- nie masz czego to tylko ja.
-Czyli ty jesteś tym złym?- ciągnęłam.- Czyli jak urwę ci łeb to nie zrobię nic złego?- powiedziałam spokojnie. Węgielek zaśmiał się, a ja spiorunowałam go wzrokiem godnym mordercy.
-Tylko się nie denerwuj.
-Wcale się nie denerwuję!- zaprzeczyłam.- Ja tylko zamieniam moją chęć mordu na słowa.
-Właśnie widzę.
Westchnęłam i położyłam się tam gdzie stałam kładąc pysk na łapach. Ten dzień zapowiada się strasznie nudno...
-Nie lubię gdy pada.- zaczęłam jęczeć.- To udziela się na mój humor.
-To dlatego jesteś taka...- nie mógł skończyć.
-Jaka?- dopytałam.

Mal?

Od Mal'a Cd Azumi


Zaspany przyjrzałem się dokładnie wilczycy. Leżała na kamiennej ziemi w dziwnej pozycji. Wstałem i podszedłem do niej chwili gdy wstała. 
- Nic sobie nie zrobiłaś? - pytam dokładnie się jej przyglądając. Nie kulała ani nie miała żadnych śladów krwi ani nic. Czyli prawdopodobnie wszystko dobrze. 
- Nie nic. Ja... - nie dałem jej dokończyć. 
- Zjedz coś – kiwnąłem głową w stronę zająca. Ta nie wiem czemu ale wyglądała chyba na lekko zawstydzoną . Może tym, że potknęła się o mój ogon? Widziałem, że chciała zaprzeczyć ale uprzedziło ją burczenie brzucha gdy tylko spojrzała zająca. Uśmiechnąłem się na ten dźwięk. 
- Proszę cię jedz. - powiedziałem błagalnym głosem na co cicho westchnęła i zabrała się do jedzenia. Chyba jest jeszcze śpiąca skoro się ze mną nie kłóci. Ja natomiast wszedłem do wody dosłownie doprowadzając ją do wrzenia. Wszelkie pyłki których nie zmył deszcz teraz na pewno odeszły. Po krótkim czasie wilczyca zjadła i szykowała się do wyjścia.
- Ja już pójdę – powiedziała ruszając do wyjścia
- A ja cię nie wypuszczę – spojrzała na mnie jak na wariata- Za niedługo przybędzie następna burza. Czuję wyładowywania w powietrzu. A patrząc na ilość opadów i jak woda próbowała się dostać do tu to twoja jaskinia jest prawdopodobnie zalana. Poza tym jeżeli wyjdziesz i zmokniesz to się rozchorujesz. W nocy byłaś okropnie zimna – powiedziałem tonem nie znoszącym sprzeciwu 
??? Znalazł się pan zaborczy. XD

wtorek, 6 września 2016

Ogłoszenie

Siemka tu Wasza najukochańsza admi. Ogłaszam, że w dniu 09-09-2016 oraz w dniu 10-09-2016 nie będzie mnie. W czwartek jedynie wieczorem dodam opowiadania i powrócę do was wieczorem w sobotę lub niedzielę.

Powód jest wręcz banalny... SZKOŁA! Mam super kochaną panią z angielskiego i już mamy sprawdzian. Później idę na urodziny, więc także mnie nie będzie.

-0-0-0-

Drugie ogłoszenie to... *Tam tam tam* Mój internet wysiadł! Tak! Super prawda? Dla tego... Ja wam ufam co nie? *Mina filozofa* Wyślijcie mi swoje emaile - obojętnie gdzie. Howrse, email mój (reachelwolf@gmail.com) lub w zakładce opowiadania. Dodam was jako administrację byście mogli sami wstawiać opowiadania.

Pamiętajcie o regulaminie, czy coś... *Drapie się po karku* Próbuję być jakaś poważna *parska śmiechem*. Dobra ja nie potrafię taka być.

-0-0-0-

Trzecie ogłoszenie jest najwspanialszym ogłoszeniem na całym bożym świecie!

Stwierdziłam, że zrobię (po 11-09) zakładkę SKLEP oraz KONKURSY. W tej o to magicznej zakładce będziecie mieli różne magiczne *logika admi Less* cośki. W konkursach będziecie wygrywać pieniąszki! *Krzyk radości* Cieszycie się? Wiem, że tak *uśmiecha się*.

Mój wspaniały haczyk! *lany face*

KAŻDY MA OBOWIĄZEK PRZYNAJMNIEJ 1 NA MIESIĄC WZIĄĆ UDZIAŁ W KONKURSIE.

Konkursy będą polegały np. na pisaniu opowiadania tematycznego. (Czym dłuższe tym potem więcej punktów!) Lub jakieś artystycznie-kreatywne *kolejny złośliwy uśmiech* na paint'cie lub skan/zdj wysłać mi.

Myślę, że Wam się to spodoba.

DZIĘKUJĘ ZA TĄ JAKŻE WAŻNĄ UWAGĘ DWU MINUTOWĄ! 
Admi Less <3

Od Nico cd. Lesslie

-Skoro tak twierdzisz.- odwzajemniłem jej gest.- Kto jeszcze jest w tym waszym stadku?

-Jest Crystal, która jest całkiem miłą wilczycą, ale lepiej je nie denerwować. Jest też Azumi, której jeszcze nie spotkałam...- zaczęła opowiadać wadera.

 Tym razem czasem wtrącałem jakieś komentarze. w końcu wyłączyłem się całkowicie nad tą paplaniną i zacząłem się zastanawiać gdzie my właściwie idziemy.

 Lesslie?

Od Azumi cd. Mal

Gdy się obudziłam na polu wciąż padało, ale przynajmniej nie tak bardzo jak wcześniej. Lekko zamglonym wzrokiem rozglądnęłam się po jaskini i z zaskoczeniem stwierdziłam, że nie jest ona moja. Poderwałam się na nogi i zrobiłam kilka kroków w tył przestraszona. Potknęłam się o coś, a raczej o czyjś ogon. upadłam z głuchym łoskotem na kamienistą posadzkę.

-Ała.- mruknęłam cicho. Nagle przypomniała mi się gdzie jestem i czyj to pokój. Spojrzałam na węgielka, który poruszył się niespokojnie, a potem otworzył oczy. -Wybacz, nie chciałam cię obudzić.- powiedziałam zbierając się z podłogi.

Mal?

poniedziałek, 5 września 2016

Od Mala cd. Azumi

Przebudziłem się około południa. Na dworze szalała okropna burza, tak że nie chciało się nawet wyjść. Chwilę mi zajęło ogarnięcie się i zobaczenie, że ktoś wtula się we mnie. Przekręciłem się i zobaczyłem na pół mokrego skoczka. Wtulała się we mnie jak rzep choć mi to nie przesadzało. Tam gdzie się sierść stykała się z moim ciałem była ale tył mokry. Wysłałem ciepły podmuch w jej sierść i już po chwili była sucha. Wilczyca zamruczała zadowolona i bardziej się we mnie wtuliła. Ja położyłem jej głowę na swojej szyi, a potem przykryłem ją ogonem. Sam po krótkiej chwili odpłynąłem.

Gdy obudziłem się ponownie wilczyca spała na grzbiecie z łapami w górze i zatapiającą się w sianie. Zadowolony, że tyle tego natargałem wstałem przeciągając się. Na dworze w sumie się nic nie zmieniło. Burza dalej hulała. Postanowiłem wyjść na zewnątrz i coś upolować bo nadal byłem padnięty po wczorajszym wieczorze. Nie mając sił nabieganie dorwałem się do nory dwóch ziający które później zabiłem. Swojego zjadłem na miejscu, a drugiego zaniosłem do swej jaskini dla wadery. Ta dalej spała lecz tym razem zwinięta w kłębek i zaburzona w sianie. Ja natomiast wróciłem na swoje miejsce i się położyłem. Nadwerężyłem trochę swoje moce i muszę się zregenerować. Skoczek gdy tylko wyczuł bijące ode mnie ciepło znów się wtulił. Całe szczęście, że się wysuszyłem bo inaczej by uciekała. Ponownie ułożyłem się tak by robić jej za poduszkę, a ogonem przykryć. Ona jest taka malutka, że jest to aż urocze gdy się tak wtula.

????

Od Azumi cd. Mal

-Powodzenia z tym twoim planem.- mruknęłam pod nosem wychodząc z jego kamienistej, nie nadającej się do niczego "komnaty".

Podlałam moje drzewko, a potem zwinęłam się w kłębek na liściach zaraz przy pniu. Bardzo długo starałam się odpłynąć w objęcia morfeusza, ale jak na złość sen nie przychodził. Wierciłam się niemiłosiernie przekręcając się co chwilę na drugi bok. Ostatecznie zrezygnowana, poirytowana i zmęczona bardziej niż przed przyjściem do ruin wstałam i postanowiłam się przejść. Mijając jaskinię węgielka (jak on może mnie nazywać skoczkiem to ja będę mówić na niego węgielek) zauważyłam, że bije z niej lekka poświata. Nie zaglądnęłam jednak do środka, bo basior pewnie ma mnie na razie dość. Czasami sama siebie mam dość, a co dopiero inni. Ruszyłam w stronę lasu do jednego z niedawno odkrytych przeze mnie miejsc.

 Była to tak jakby altanka, która powstała gdy stare drzewo przewróciło się i oparło na innym. Potem obrosła je jakaś winorośl, która wspinała się też na inne rośliny tworząc baldachim. Nie zeszło mi dużo czasu gdy tam dotarłam. Weszłam do środka i położyłam na ziemi. Zamknęłam oczy i wczułam się całą sobą w otaczającą mnie naturę.  W mojej głowie zaczęły przewijać się różne obrazy. Stado saren śpiące w ukryciu drzew, dorodny jeleń bacznie wypatrujący zagrożenia by w każdej chwili ostrzec stado i zerwać się do ucieczki. Zające chowające się w swoich norkach. Mimo, że las wydawał się pogrążony w mrocznym, nieskończonym śnie, tak naprawdę tętnił życiem. W poszukiwaniu jedzenia ze swoich kryjówek wychodziły gryzonie, które same w każdej chwili mogły stać się pożywieniem dla sów, czy też lisów. Tam znów przeleciał nietoperz, gdzie indziej przemknęła kuna. Wszystko to było takie piękne.

Ocknęłam się dopiero gdy na mój nos spadła pierwsza kropla deszczu. Nie miałam pojęcia ile czasu spędziłam w tej pozycji, ale zaczynało już powoli świtać. Ruszyłam powolnym krokiem do ruin. Nie przeszkadzał mi deszcz, który moczył moja sierść sprawiając, że wyglądałam jak mokra wiewiórka. Byłam strasznie zmęczona, a w sumie nic takiego nie robiłam. jak wcześniej nie mogłam zasnąć, tak teraz szłam i dosłownie spałam. Na dodatek było mi zimno. Przemoknięta już do suchej nitki dotarłam do jaskini. gdy przechodziłam obok wszystkich pomieszczeń coś mnie podkusiło żeby sprawdził co tam u węgielka. Albo po prostu byłam ciekawa tego jego planu. W każdym razie gdy tylko weszłam do jego pokoju stanęłam jak wryta. Po tym co widziałam wcześniej nie zostało zupełnie nic. Jakby ktoś zaczarował to miejsce i zamieniając je w coś zupełnie innego. Gdy oglądnęłam już chyba każdy cal pomieszczenia mój wzrok padł na basiora. Chyba spał. Po chwili jednak mój wierny wierzchowiec wymruczał coś nie do końca zrozumiale. Czyli jednak nie spał. Chwile się wąchałam nad decyzją, ale ostatecznie ułożyłam się obok niego. Na początku utrzymywałam dystans, ale biło od niego takie ciepło, a mi było jeszcze zimno, że ostatecznie się w niego wtuliłam. Był taki cieplutki.

-Dobranoc węgielku.- powiedziałam i chwilę potem zasnęłam.

Mal?

niedziela, 4 września 2016

Od Mal'a cd. Azumi

Podkuliłem uszy gdy się wydarła.
- Mogłabyś się tak nie drzeć. Chcesz bym ogłuchnął przez ciebie ? - pytam męczeńskim tonem
- Oj nie przesadzaj – śmieje się
- Ja przesadzam ? - pytam się zdziwiony
- Tak – odpowiada pewnie
- Na pewno
- Tak – znów odpowiada, a tym razem ja podnoszę temperaturę ciała. Po krótkiej chwili wadera skacze.
- Ej no przestań – piszczy
- Oj nie przesadzaj – śmieję się z niej
- No dobra ! Wygrałeś ! - piszczy, a ja wracam do normy. Po chwili z krzaków wyskakuje basior na którym pysku maluje się zaskoczenie. No nie dziwię się mu. Obcy basior niesie na plecach waderę z jego stada. Trochę to dziwne nie powiem. Po długiej rozmowie i zadawaniu dość nie przyjemnych pytań zostałem przyjęty do watahy. Ku swej wielkiej uciechy mogłem wybrać sobie jaskinie. Jedna wpadła mi w oko. Zaraz koło skaczącej istoty. Była cała w rożnych kamieniach tak że nawet nie było jak się położyć bo się wbijały w ciało. Lecz ja miałem już plan jak je urządzić. W jednym miejscu leciał strumień wody przez co była cała mokra.
- Ty oszalałeś ? Jak masz zamiar tu spać – zapytała mnie wadera nadal siedząc na mnie.
- Mam plan skoczku – zaśmiałem się a ta z rezygnacją zeszła ze mnie i poszła do swojej jaskini. Powiedziała mi, że w swojej nie da mi spać. Nie przejmowałem się tym. Zamiast tego poszedłem upolować coś do jedzenia bo będę potrzebował dużo energii. Po udanym posiłku wróciłem do swojej siedziby i zapaliłem się tak że dosłownie topiłem kamienie. Z ostrych głazów stała się lita, gładka podłoga o różnych barwach. Nie wiem czy ktoś tam robił muzeum kamieni ale było ich mnóstwo. Prace zajęły mi całą noc. Przy wejściu zrobiłem murek tak by żadna woda nie dostała mi się do środka. Ze strumyka który ciekł po ścianach wypaliłem tak by leciał jednostajnym strumieniem w jednym kierunku. Czyli do ogromnej wypalonej dziury w której mogę się wykąpać. Nadmiar wody odpływał na dwór małym kanalikiem. Pod ścianą wypaliłem płytki lecz szeroki dołek w którym będę spać. Pół nocy zbierałem suche siano i trawę by było mi wygodnie. Ugniatałem tak by jak najwięcej się zmieściło. Na ścianach płonęły moje płomyki które przyjemnie oświetlały. Szczęście mi dopisało ze zbieraniem ponieważ rano lunął deszcz. Ja wykończony padłem na posłanie które było w stanie pomieścić co najmniej cztery wilki. W błogiej miękkości po prostu rozpływałem, a oczy same się zamykały. W tym momencie wleciała mokra, chyba wkurzona, królowa jednorożców.
- Jak chcesz możesz się wykąpać. Woda jest ciepła, a jak nie to możesz się położyć koło mnie i wyschnąć. Ewentualnie robić mi za poduszkę – mruknąłem ledwo żywy i ponownie zamknąłem oczy.
????

Od Azumi cd. Mal

-Teraz w prawo mój wierny wierzchowcu.- kierowałam dalej basiora.
-Nie przesadzasz troszkę?- mimo, że nie widziałam pysku wilka to byłam pewna, że przewrócił oczami.
-Jaa...Niee- przeciągnęłam ostatnie głoski - Gdzież bym śmiała?
-Tak właściwie jak masz na imię?- usłyszałam po chwili ciszy.
-Królowa jednorożców.
-Ale... czekaj...co?- zaśmiałam się z jego reakcji.
Chwilę później pomiędzy drzewami mignęła mi znajoma sylwetka.
-Uwaga załoga!!- wydarłam się.- Arxell na horyzoncie!!  
Mal?